Pragniemy podzielić się z Państwem relacją z wręczenia paczki Rodzinie, którą wybraliśmy w tym roku.
Do rodziny dotarliśmy około 11:00 - dwie wolontariuszki i wojskowy, który nam pomagał. Gdy upewniłam się, że domownicy są obecni, rozpoczęło się wnoszenie paczek. Po drugim pudle pan Marek zapytał, czy to wszystko i można zamykać drzwi. Był bardzo zdziwiony, kiedy okazało się, że podobnych pakunków zostanie wniesionych jeszcze kilkanaście. W drzwiach stała również pani Maria z małą Wiktorią na rękach. Cała rodzina patrzyła w milczeniu na przedpokój zapełniający się paczkami. Nawet pies Fuks siedział cichutko zamiast, swoim zwyczajem, witać gości. Gdy wszystko zostało wniesione, mogliśmy rozsiąść się w maleńkiej kuchni. Pan Marek musiał przynosić pudła pojedynczo, otwierać i zaraz wynosić, bo zwyczajnie nie mieściły się w pomieszczeniu. Pierwsza została odkryta pluszowa małpka, która spodobała się nie tylko Wiktorii, ale i Fuksowi – przez chwilę myślał, że będzie to jego zabawka. Już po kilku minutach kuchnię wypełniły stosy rozrywanego papieru, a radość była coraz bardziej widoczna na twarzach członków rodziny. Pan Marek wyjmował z kartonów prawie każdą rzecz i mówił, do czego może się przydać. Pani Maria zaglądała mu przez ramię i powtarzała, jak „czadowe” jest wszystko. Wiktoria nie przejawiała większego zainteresowania prezentami, dopóki jej oczom nie ukazał się piesek. Sama wyciągnęła go z kartonu, jakby wiedziała, że to jej specjalny upominek. Od tej pory, prawie do samego końca wizyty, towarzyszyła nam muzyczka z zabawki. Pani Maria bardzo ucieszyła się z lakierów i odżywek do paznokci, stwierdziła, że w końcu będzie miała zadbane dłonie. Pan Marek natomiast, gdy zobaczył swoją maszynkę, uśmiechnął się i opowiedział anegdotkę o tym, jak to zepsuła się jego stara, po ogoleniu połowy głowy. Kontynuować musiał maszynką jednorazową, więc prezent, który otrzymał, będzie dla niego bardzo przydatny. Wszyscy ucieszyli się również z kołder, zwłaszcza Wiktoria, która będzie mogła wieczorem poskakać z mamą w nowej pościeli. Gdy w jednej z paczek znalazła się galaretka w proszku, dziewczynka wzięła ją do ręki i nie chciała wypuścić – okazało się bowiem, że to wspaniała grzechotka. Pan Marek z uśmiechem oglądał swoje bluzy, a pani Maria powiedziała, że za duże buty dla Wiktorii nie są problemem, ponieważ przydadzą się za rok lub dwa lata. Fuks przez większość czasu siedział spokojnie, głaskany przez jedną z wolontariuszek. Ożywił się dopiero pod koniec, gdy do kuchni wnoszona była paczka dla niego. Zaczął skakać z radości, zanim jeszcze reszta obecnych wiedziała, co znajduje się w kartonie. Gdy opakowania z karmą zostały położone na podłodze, próbował sam je otworzyć. Po kilku nieudanych próbach, pan Marek nasypał mu do miski trochę nowych smakołyków. Pies był tak nimi zaaferowany, że nie chciał nawet głaskania na do widzenia od wychodzących kilka minut później, wolontariuszy. Prawdziwą sensację i okrzyk „Czadowo!” wywołał nowiutki odkurzacz. Pani Maria w końcu będzie mogła porządnie uprzątnąć podłogę. W tej atmosferze radości pożegnaliśmy się z rodziną, by mogli jeszcze we własnym gronie nacieszyć się otrzymanymi prezentami. 
Co chce przekazać wolontariusz?
Bardzo się cieszę, że to właśnie Pani wybrała rodzinę, której wolontariuszką byłam w tym roku. Urzekła mnie nasza rozmowa telefoniczna, kiedy to opowiadała Pani o reakcji niektórych ludzi w szkole na wieść o organizowaniu paczki. To wspaniałe, że są osoby, które walczą o potrzebujących. Dostrzegają w pomaganiu wartość większą od pieniądza i chcą zmienić choć cząstkę świata. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie opowieść o uczniach, którzy kupili odkurzacz i nawet zaangażowali w to przedsięwzięcie rodziców. To dowód na to, że warto "walczyć" i pokazywać innym, że pomaganie może jednoczyć nie tylko na linii Darczyńca - Rodzina, ale również zacieśniać relacje koleżeńskie czy rodzinne. Mam nadzieję, że przygotowania tegorocznej paczki będzie Pani - i reszta zaangażowanych osób - wspominać równie miło, jak ja wspominam wizytę u pani Marii, pana Marka, małej Wiktorii i ich psa. Życzę wszystkim pracownikom i uczniom szkoły pogodnych Świąt, spędzonych w atmosferze rodzinnych wzruszeń radości. Z serdecznymi pozdrowieniami Daria Grabek 
Co chce powiedzieć od siebie Rodzina?
Rodzina chciała przekazać Darczyńcom proste, ale bardzo szczere "Dziękujemy!". Prosili również o złożenie serdecznych świątecznych życzeń.
Jako koordynator Szlachetnej Paczki 2017 pragnę także przyłączyć się do podziękowań. Dziękuję, że pomogliście nam Państwo przygotować 15 paczek zawierających wszystkie potrzebne rodzinie artykuły. Jak czytamy w relacji, spodobały się obdarowanym i wywołały uśmiech na ich twarzach. A w dawaniu prezentów, to chyba jest najważniejsze dla ofiarodawcy. 
Justyna Haligowska
„Nie ukształtuje się człowiek, jeżeli nie będzie patrzył na ludzi: musi mieć wzór człowieczeństwa. A tym wzorem pierwszym i najważniejszym jest wzór ojca i matki. Na ten wzór dziecko patrzy na co dzień i wedle niego się kształtuje”.
Jan Paweł II